Pozdrowienie ministranckie: Króluj nam, Chryste!
Odpowiedź: Zawsze i wszędzie.
Ministrare (łac.) znaczy służyć.
Służymy Bogu, kiedy przyczyniamy się do tego, aby liturgia była piękna. Słowo ministrant wskazuje szczególnie na służbę we Mszy Świętej. Ministrant jest pomocnikiem przy sprawowaniu Mszy Świętej i podczas innych nabożeństw liturgicznych. Ministrant usługuje księdzu, gdy przygotowywany jest ołtarz i dary ofiarne potrzebne do ofiary Mszy Świętej. Pomaga również po jej zakończeniu.
Ministrant jest znakiem
Ministrant przez swą służbę wskazuje, że każde nabożeństwo liturgiczne sprawowane w kościele, jest nie tylko sprawą kapłana, lecz sprawą całej parafii i wszystkich wiernych. Ministrant przez swą służbę pokazuje, że uczestniczyć w liturgii to znaczy także współdziałać i współtworzyć ją, czynnie się w niej angażując.
Punktualność ministranta
Ministrant powinien przyjść 10-15 minut wcześniej ponieważ musi: założyć komżę, przygotować swój modlitewnik, być może będzie musiał jeszcze coś przenieść do prezbiterium, może trzeba będzie jeszcze coś omówić z księdzem, ponadto ważne są jeszcze dwie minuty cichego skupienia i zastanowienia przed rozpoczęciem liturgii.
Ubiór ministrancki
W niektórych parafiach używana jest sutanna ministrancka. Jest to długa do kostek suknia koloru czerwonego, zielonego, czarnego lub fioletowego. Krótsza szata liturgiczna nazywana jest komżą, jest ona zawsze koloru białego. Jeśli używana jest sutanna ministrancka, to wówczas na nią zakłada się komżę. Można zakładać równiez pelerynki w kolorach liturgicznych. Strój liturgiczny ministranta, podobnie jak szaty kapłana podczas sprawowania liturgii, pokazują wierzącym, że zgromadzenie w Kościele nie jest zwyczajnym zgromadzeniem, lecz szczególną wspólnotą wierzących w Chrystusa.
Modlitwa przy zakładaniu komży
Niech Bóg oblecze mnie w nowego człowieka, stworzonego na wzrór Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
Modlitwa przed służeniem
Oto za chwilę przystąpię do Ołtarza Bożego, do Boga króry rozwesela młodość moją. Do świętej przystępuję służby. Chcę ją dobrze pełnić. Proszę Cię, Panie Jezu, o łaskę skupienia, aby myśli moje były przy Tobie, oczy moje były zwórcone na ołtarz, a serce moje oddane tylko Tobie. Amen.
Modlitwa po służeniu
Boże, którego dobroć powołała mnie do Twej służby, spraw, bym uświęcony uczestnictwem w Twych tajemnicach przez dzień dzisiejszy i całe me życie szedł tylko drogą zbawienia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Liturgiczna Służba Ołtarza Parafii NSPJ w Kłodnicy Dolnej:
Lektorzy: Skrabucha Tomasz, Brodacz Adam, Mazurek Arkadiusz, Żuber Maksymilian, Stec Wojciech, Dubil Bartłomiej, Jachuła Stanisław, Skrabucha Bronisław, Skrabucha Hubert
Ceremoniarze: Skrabucha Dawid, Seroka Piotr
Ministranci: Niezgoda Jakub, Skrabucha Kacper, Całka Karol, Genca Patryk, Andrasik Mateusz, Kozakowski Jakub, Kołbuk Piotr, Kołbuk Paweł, Taramas Piotr, Piejak Oskar, Pelak Gabriel, Piotrowski Józef
Posługa lektora
Dobre i poprawne czytanie słowa Bożego, oznajmianie go w zgromadzeniu liturgicznym wymaga pewnego kunsztu. Do tego zaszczytnego zadania zachęcał już przed trzydziestu laty papież Paweł VI w encyklice Ecclesiam suam:
Trzeba nam wrócić do prawdziwej sztuki oznajmiania słowa Bożego… Musimy szukać prawideł, przez których zastosowanie stanie się nasza wymowa prosta, jasna, mocna, poważna, zdolna wyzwolić nas z wrodzonej niezaradności w posługiwaniu się tym wzniosłym i tajemniczym narzędziem działania jakim jest Słowo Boże, i zachęcić nas do wysiłku, abyśmy dorównali w szlachetnym współzawodnictwie tym wszystkim, którzy dzięki sztuce wymowy posiadają w naszych czasach ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej.
Przed każdym lektorem, który wykonuje w czasie sprawowania Eucharystii własną funkcję liturgiczną, stoi więc obowiązek pilnego zdobywania sztuki czytania słowa Bożego. Swoją wzniosłą, zaszczytną i odpowiedzialną posługę powinien on spełniać z należną czcią i miłością do Pisma św. (por. KL 29), aby wypowiadane słowo Boże, jako “żywe i skuteczne” (Hbr 4, 12), było wezwaniem zarówno dla słuchaczy jak i dla czytającego je lektora.
W odnowie liturgii słowa Bożego nawiązano do starej tradycji chrześcijańskiej i przywrócono liturgiczną funkcję lektora. Mogą ją dziś pełnić, tak jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ludzie świeccy – mężczyźni i kobiety, młodzi chłopcy i dziewczęta. Im to przysługuje przywilej czytania wszystkich lekcji z Pisma św., z wyjątkiem Ewangelii, nie tylko w czasie Mszy św., ale również podczas innych czynności liturgicznych. Lektor też, gdy nie ma psalmisty wykonuje psalm między czytaniami.
Lektor pierwszym słuchaczem słowa Bożego
Słowo Boże jest słowem “żywym i skutecznym” (Hbr 4, 12). Do pełnej jednak skuteczności zbawczej wymaga od człowieka postawy umiejętnego słuchania. Postawa ta jest najważniejszą i najdonioślejszą formą udziału wiernych w mszalnej liturgii słowa Bożego.
Uczestnicząc w sprawowaniu Mszy św., wierni powinni słuchać słowa Bożego z taką wewnętrzną i zewnętrzną czcią, która by ich prowadziła do wzrostu duchowego życia i pozwoliła im coraz głębiej wnikać w sprawowane misterium.
Lektor stając w szeregu ludzi, którymi Bóg posługuje się w przekazywaniu swojego Objawienia, będąc specjalnym narzędziem Boga przemawiającego dzisiaj do człowieka, musi pamiętać, że jest pierwszym słuchaczem słowa Bożego. Proklamując je podczas liturgii, powinien odnieść je najpierw do siebie samego, jako wezwanie domagające się bardzo konkretnej odpowiedzi.
Ponadto niezwykle ważnym wymaganiem, jakie się stawia lektorowi, jest jego właściwy stosunek do Pisma św. i troska o głębszą znajomość i rozumienie prawdziwego skarbca biblijnego. Lektor jest tym, który żyje słowem Bożym, czyta je i nad nim rozmyśla, z niego czerpie tematy do refleksji i modlitwy.
Mając taki stosunek do Pisma św., można dopiero być prawdziwym, niezawodnym i pewnym głosicielem zbawienia w zgromadzeniu liturgicznym. To, co dla lektora stało się prawdziwą wartością, stara się przekazać innym.
Potrzeba przygotowania się do czytania
Aby przybliżyć słuchaczom zawartość treściową czytania, jego sens, nie wystarczy ciche przeczytanie tekstu. Treść Pisma św. ujęta jest bowiem w określonej formie językowej i w tej właśnie formie powinna być wypowiedziana i usłyszana. Dlatego lektor musi tekst, który zostanie odczytany w liturgii, “wchłonął” w siebie, uczynić niejako najpierw swoim własnym, bliskim i przez siebie zrozumiałym. Same słowa wydrukowane w tekście nie dają wyobrażenia, jak brani dany tekst, dlatego zadaniem czytającego jest nadać im właściwe brzmienie, co dokonuje się dzięki przygotowaniu. Kto pragnie dobrze przygotować się do wykonania czytania, powinien:
- w porę zapoznać się z danym tekstem,
- poznać główne myśli zawarte w tekście,
- dokonać podziału tekstu na grupy i jednostki myślowe,
- kilkakrotnie odczytać tekst głośno, wyraźnie wypowiadając wszystkie słowa i akcentując jedynie to słowo, które w zdaniu (jednostce myślowej) posiada szczególne znaczenie.
Przygotowanie tekstu do odczytania wymaga czasu. Każdy jednak lektor, chcąc poprawnie wykonywać swoją posługę, powinien przygotować się do niej w domu, korzystając z księgi Pisma św., lub innych pomocy np:
- Oremusa, który zawiera teksty liturgii Mszy św.,
- Minilekcjonarza drukowany w KnC – ogólnopolskim miesięczniku dla ministrantów.
Umiejętność poprawnego mówienia
Teologiczno-pastoralne wprowadzenie do Lekcjonarza mszalnego wskazuje, że posługa lektora wymaga zrozumiałego i komunikatywnego mówienia. Sam sposób, w jaki lektorzy czytają: głośno, wyraźnie i mądrze, przyczynia się przede wszystkim do właściwego przekazania zgromadzeniu słowa Bożego przez czytania (WL 14).
Podobnie na ten temat mówi Wprowadzenie do mszału:
Ażeby wierni słuchając natchnionych czytań przejęli się żywą miłością Pisma świętego, konieczne jest , aby lektorzy wykonujący tę posługę, nadawali się do niej i otrzymali staranne przygotowanie (WOMR 66).
Kryterium wyboru lektorów powinna stanowić umiejętność poprawnego mówienia. W umiejętności tej zawarte są określone kwalifikacje duchowe i przygotowanie techniczne, które ma na celu przyswojenie lektorom pewnej sztuki publicznego czytania, zarówno żywym głosem jak i przy pomocy współczesnych urządzeń nagłaśniających.
15 reguł poprawnego czytania
czyli na co osoba spełniająca posługę lektora powinna zwrócić szczególną uwagę.
REGUŁA I
Czytanie Słowa Bożego i głośne odmawianie modlitw podczas liturgii, jest jedną z wielu posług i funkcji liturgicznych, jakie powierza się wiernym i dzięki którym żyje wspólnota wierzących.
Wielość posług i funkcji, które wraz z Soborem Watykańskim II zostały na nowo odkryte i uznane za ważne, jest wielkim bogactwem Kościoła. One bowiem objawiają Kościół, ukazują jego naturę.
Nasze różnorodne uzdolnienia i talenty, także we mszy św. służą budowaniu wspólnoty: gotowość otwarcia się na Ducha Bożego, mówienie w Duchu Bożym, uzdolnienia artystyczne, umuzykalnienie, dobra dykcja, gesty i postawy. Dlatego należy się cieszyć z tego, że posługę lektora obecnie mogą podejmować również kobiety. Po zniesieniu nieuzasadnionych barier historycznych i kulturowych ( zob.1 Kor 11, 2-16; 14, 34-35 ), mogą one swoją kobiecą intuicją, wyrazistością wymowy i uczuciową interpretacją tekstów biblijnych, ubogacać celebracje liturgiczne.
REGUŁA II
To, czego sami nie zrozumieliśmy, nie można odczytywać innym. Dlatego do czytania wyznaczonego tekstu, trzeba się w domu gruntownie przygotować.
Dobrze odczytywać dany tekst można jedynie wtedy, gdy odczytujący rozumie go tak dobrze, jak gdyby sam był jego autorem. Zrozumienie tekstu nie dokonuje się jednak automatycznie, bez zastanowienia się i przemyślenia. Do tego zaś potrzebny jest czas. Dlatego na przygotowanie czytania, na poprawne jego zrozumienie trzeba bezwarunkowo umieć poświęcić czas. Jest to niezbędny warunek, ażeby właściwie przeczytać obcy tekst. Lekceważymy słowo Boże i ludzi, którzy nas słuchają, jeśli spodziewamy się, że potrafimy to słowo odczytywać bez uprzedniego przygotowania. W jaki sposób może dotrzeć do ludzkich serc nasze słowo, skoro sami czytamy je bez zrozumienia? Powinniśmy więc już w przeddzień służby liturgicznej głośno odczytać wyznaczony tekst.
REGUŁA III
Ten, kto tylko po cichu, pobieżnie oczyma przeczytał to, co chciał przygotować, z pewnością zawiedzie w kościele. Dopiero wówczas, gdy czyta się głośno, zauważyć można ukryte bogactwo tekstu biblijnego – jego piękno i moc.
Czytanie po cichu albo wodzenie tylko oczyma po tekście, nie jest przygotowaniem wystarczającym, lecz ćwiczeniem swego wzroku i umysłu. Jedynie głośne czytanie pozwala zgrać wzrok, mózg, głos, język i oddech. Czytając po cichu nie ćwiczymy w ogóle naszej artykulacji czyli wymowy. Wydaje się, że ciche czytanie jako ćwiczenie jest pozbawione wartości.
Ten, kto pragnie dobrze czytać, tego serce musi być przy słuchaczach, podczas gdy jego oczy śledzą tekst zapisany na papierze. Potrzebny jest wzgląd, uwaga zwrócona na słuchaczy, odczuwanie razem z nimi i zdolność nawiązywania z nimi kontaktu.
Integralną cechą czytania jest wczuwanie się w słuchaczy. Czytać coś komuś – znaczy po prostu udzielać się, dzielić się czymś ze słuchaczami.
REGUŁA IV
Przygotowanie tekstu biblijnego do odczytania rozpoczyna się od podzielenia go na pewne części. W ten sposób uzyskujemy dobrą orientację i pewność, że właściwie go zrozumieliśmy.
Po pierwszym głośnym odczytaniu tekstu biblijnego, należy podzielić go na części, według treści i sensu. Z kolei każda z tych części wymaga osobnego podziału na mniejsze jednostki, którymi są zwykle poszczególne zdania. Każde z nich zawiera zazwyczaj jakąś jedną samodzielną myśl czy obraz, choć czasem może być ich więcej. Podział taki pozwala lektorowi uchwycić logiczny sens danego tekstu i właściwie zaprezentować go słuchaczom.
REGUŁA V
Przecinek nie jest jednoznaczeniowym (zawsze takim samym) znakiem przystankowym. Niekiedy trzeba go przeczytać szybko, jakby przeoczyć, a czasami należy go potraktować tak poważnie, jak kropkę albo średnik.
REGUŁA VI
Również przy dwukropku oraz cudzysłowiu przeważnie nie należy się dłużej zatrzymywać, jeśli pragniemy czytać tekst tak, jak się go mówi.
REGUŁA VII
Znalezienie właściwego akcentu nie jest sprawą szczęścia, lecz przede wszystkim kwestią właściwego przygotowania. Przeważnie akcentuje się zbyt wiele wyrazów, gdy tymczasem w każdej części zdania, która posiada swój własny sens, wolno zaakcentować mocniej tylko jeden wyraz (słowo).
Podczas czytania słowo zawierające istotną myśl, posiadające największe znaczenie, powinno być zaakcentowane, czyli odpowiednio podkreślone. Ono bowiem nadaje zdaniu jednoznaczny sens, warunkuje poprawne odczytanie intencji autora tekstu oraz właściwe przyjęcie treści przez słuchaczy. Gdy akcentuje się w zdaniu zbyt wiele słów, wówczas trudno się zorientować, co w zdaniu jest najważniejsze.
REGUŁA VIII
Akcent bardzo rzadko leży na przymiotnikach, przeczeniach i na końcu zdania. W modlitwie powszechnej należy unikać także nużącego akcentowania czasowników.
REGUŁA IX
Podczas czytania musi być zachowana także melodyka zdania. Razem z akcentem i odpowiednim tempem, nadaje ona czytanym zdaniom koloryt i dźwięk (właściwe brzmienie).
Każde zdanie zawiera w sobie swoistą melodię. Dostrzega się to przede wszystkim wtedy, kiedy pragniemy coś mocniej zaakcentować. Melodia wypowiadanego zdania jest sposobem akcentowania, podkreślania tego, co najistotniejsze, pozwala mówcy przekazać właściwy sens tekstu. Słowo akcentowane w zdaniu prawie zawsze wymawiamy nie tylko nieco głośniej, lecz także trochę wyżej, względnie niżej niż pozostałe.
Melodia nadaje zdaniu jednoznaczny i wyraźny sens. Melodia jest nadto środkiem łączącym i porządkującym poszczególne części zdania. Zwykle w pierwszej połowie zdania głos się podnosi – wywołujemy przez to napięcie, zaś w drugiej zniżamy głos, rozładowując tym samym napięcie.
Możemy z tego wyciągnąć następujący wniosek: kto podczas zgromadzenia liturgicznego odczytuje teksty monotonnie, czyli na jednym tonie, pozbawiając tym samym zdania melodii, ten niszczy albo zakrywa sens tekstu. W ten sposób utrudnia słuchanie w skupieniu lub odbycie wspólnej modlitwy. Należy czytać w sposób naturalny, czyli tak, jak się mówi, z naturalną zmianą melodyki głosu. Im bardziej różnorodna jest fala intonacyjna, tym bogatsza i plastyczniejsza jest nasza mowa.
REGUŁA X
Słucha się nie tylko uszami lecz również oczami. Dlatego lektor wypełniając swoją posługę, winien zwracać szczególną uwagę na sposób chodzenia, stania, układ rąk, styl ubioru oraz na stosunek do samej księgi Pisma św., którego słowo będzie proklamował.
Słucha się także oczami. Tym, co wywołuje w nas wrażenie, co do nas przenika, jest nie tylko głos mówiącego człowieka, lecz także jego wygląd, wyraz twarzy, jego postawa i zachowanie. I gdy coś drażni nasze oczy, wówczas odbija się to bardzo wyraźnie na słuchaniu – uszy dobrze nie słuchają.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ w pierwszym rzędzie zastanawiamy się, dlaczego człowiek ten wygląda tak osobliwie (dziwnie).
Wcale nie jest sprawą drugorzędną, w jaki sposób przemierzamy drogę od swojego miejsca do ambony, jak przy niej stajemy, czy niesiemy z szacunkiem i pewnym dostojeństwem lekcjonarz mszalny, z którego proklamowane będą święte teksty. Wypełniając posługę lektora należy też dbać o schludność i pewną elegancję ubioru.
REGUŁA XI
Nasz oddech jest strumieniem, który unosi słowa. Spokojny, cichy oddech czyni lektora spokojnym i opanowanym, a to udziela się także słuchaczom. Tempo mówienia i pauzy regulują się jakby same.
Nie wolno rozpoczynać odczytywania tekstu zbyt szybko, zanim słuchacze nie zajmą pozycji siedzącej po zakończonej modlitwie dnia (kolekcie) i dopóki nie zapanuje w kościele zupełna cisza. Kto nie zachowuje tej zasady i zaczyna czytać bez zaczekania na odpowiednią dyspozycję wiernych, ten ryzykuje, że nie usłyszą oni początku tekstu i nie będą w stanie zrozumieć całego przesłania słowa Bożego. Nie można się wówczas dziwić, że pozostały czas będą oni spędzać na kaszleniu i wycieraniu nosa.
Rozpoczynając czytanie, należy spokojnie i z należnym szacunkiem spojrzeć na słuchaczy i pomyśleć, że ci ludzie spragnieni są słowa Bożego; lektor zaś jest tym, który rozdziela im ten pokarm. Dopiero wtedy można rozpocząć czytanie.
Niezwykle ważne jest tempo mówienia. Spokojne tempo mówienia wraz z odpowiednią długością pauz i dobrą wymową, służy zrozumieniu słów i zdań przez słuchaczy, pozwala im przyswoić sobie ich sens i pobudza pamięć do przyjęcia następnych treści. Jeżeli mówi się zbyt szybko, nie uwzględniając pauz, wówczas fale dźwiękowe naszego głosu nakładają się na fale odgłosu, czyli echa, odbijającego się od ścian kościoła i powstaje w ten sposób zupełnie niezrozumiała i niejasna mieszanina dźwięków. Trzeba zawsze pamiętać o tym, że akustyka jest w każdym kościele inna. Dlatego należy mówić tak powoli, żeby fale dźwiękowe i fale odgłosu nie krzyżowały się i wzajemnie na siebie nie nakładały. Pauzy należą zatem integralnie do tej czynności, jaką jest czytanie. Im trudniejszy tekst, tym zachowanie przerw jest bardziej potrzebne.
Pauzy są również niezbędne dla samego lektora, bowiem one pozwalają mu podczas wdechu “wyprzedzić” oczami następne zdanie, jakby “zobaczyć” jego treść, aby mógł je zaraz głośno i z odpowiednią tonacją wypowiedzieć.
Większość lektorów czyta zbyt szybko, nie zwracając uwagi na konieczne pauzy. Źródłem tego pośpiechu jest zapewne zdenerwowanie, a mówiąc dokładniej – niewłaściwe oddychanie. Oddychać należycie – to oddychać powoli, spokojnie i głęboko, jak podczas snu. Oddychać winniśmy nie samą klatką piersiową lecz przeponą. Aby czytać z zachowaniem należytego tempa, ze spokojem i bez pośpiechu, należy zaczerpnąć głęboki oddech przed samym rozpoczęciem czytania.
REGUŁA XII
Zanim lektor rozpocznie czytanie, postępuje tak, jak wytrawny dziennikarz telewizyjny – spogląga na zgromadzonych słuchaczy. Natomiast każdą nową myśl zaczyna od krótkiej przerwy. W ten sposób nawiązuje kontakt ze słuchaczami, którym Bóg służy, otwierając ich serca na swoje Słowo.
Odczytując tekst biblijny, należy nawiązać ze słuchaczami kontakt, zbudować pomost pomiędzy sobą a nimi. Dokonuje się to nie tyle za pośrednictwem słów, ile poprzez spojrzenie. Słuchacze winni w spojrzeniu lektora odczuć, że zwraca się on właśnie do nich, obejmuje swoim wzrokiem i sercem wszystkich zgromadzonych w kościele; nawet tych siedzących w ostatniej ławce, czy stojących pod chórem. Nie wystarczy jednak zwykłe, machinalne, automatyczne zerknięcie na słuchaczy, mając przy tym w dodatku spuszczoną głowę. Trzeba zwrócić się do nich tak, aby nasze oczy nawzajem się spotkały. Tylko wtedy wierni odczują naprawdę, że lektor pragnie właśnie do nich mówić.
Spoglądanie na słuchaczy jest ważne nie tylko dla nich samych, lecz także dla lektora. Pozwala bowiem dostosować głos i tempo czytania do wymagań konkretnej przestrzeni sakralnej, w której się odczytuje tekst. Umożliwia również kontrolę nad tym, jak wykonujemy swoje zadanie. Czy podejmuję je z życzliwością dla słuchających i pełnym przekonaniem, że jako lektor, podczas czytania słowa Bożego, jestem narzędziem w ręku Boga?
REGUŁA XIII
Najbardziej przyjemnym dla słuchających jest takie czytanie, gdy lektor wypełniając swoją funkcję, mówi i śpiewa głosem piersiowym, to znaczy, gdy rozpoczyna naturalną głęboką tonacją głosu 1 podobnie też kończy. Zasada ta obowiązuje także w wezwaniach modlitwy powszechnej.
Zasada ta jest bardzo ważna, ponieważ duża przestrzeń sakralna zwykle kusi nas do podniesienia swojego głosu, by był on donośniejszy i bardziej przenikał całą przestrzeń. Z pewnością głos będzie wtedy bardziej natężony i donośny, ale zapłacimy za to zbyt wielką cenę. Po pierwsze, gdy będziemy stale mówić ona zbyt wysokich tonach, wówczas nasze struny głosowe, przez nadmierne natężenie i przemęczenie, ulegną szybkiemu zdarciu. Poza tym, skutki takiego mówienia udzielają się także słuchaczom: wysoki głos męczy, natomiast głos piersiowy, niski i głęboki – uspokaja ich. Głęboki rejestr głosu sygnalizuje spokój, skupienie i bezpieczeństwo. Głos i nastrój nierozdzielnie przynależą do siebie nawzajem.
Po drugie, mówiąc wysokim głosem, wpadamy w ton pseudo pobożnego, płaczliwego “zawodzenia”, bo trudno jest już w czasie czytania obniżyć głos. Tak zwana “pobożna tonacja”, nie jest więc w gruncie rzeczy żadną pobożną lecz kościelną formą złego nawyku.
Podobną zasadę trzeba stosować w odniesieniu do śpiewu, np. psalmów czy innych modlitw. Należy śpiewać głosem głębokim, z akcentowaniem słów i odpowiednimi pauzami. Przede wszystkim, nie wolno śpiewać na zbyt wysokim tonie. Jest to nie tylko nienaturalne, lecz także męczące. Przy śpiewie wymagane jest utrzymanie rytmu mowy, należytej intonacji słów.
Śpiewanie tekstów liturgicznych, aby osiągnęło swój cel jakim jest piękne, radosne, trafiające do serc i umysłów słuchaczy przekazywanie słowa Bożego, wymaga znacznie gruntowniejszego przygotowania niż ich czytanie.
REGUŁA XIV
Staranna wymowa ułatwia słuchaczom zrozumienie i przyjęcie tekstu oraz sprawia wrażenie, że lektor bierze go na serio i poważnie traktuje funkcję, którą wypełnia. Z drugiej strony, wymowa nie może posiadać żadnego zakłócającego obciążenia; powinna być wolna od wszelkiej sztuczności i zmanierowania; nie może też być zniekształcona przez gwarowe naleciałości i błędy.
REGUŁA XV
Korzystanie z mikrofonu i aparatury nagłaśniającej również wymaga pewnych umiejętności, których trzeba się nauczyć. Ta bardzo wrażliwa i czuła aparatura techniczna musi być używana rozsądnie i z wielką delikatnością. W przeciwnym wypadku bardziej przeszkadza niż pomaga.
Prawidłowo skonstruowane i zbudowane wnętrze kościoła jest akustycznie dostosowane do mowy i śpiewu, i działa jak wzmacniacz. Uwzględniając nowoczesne rozwiązania architektoniczne i wykorzystując odpowiednie materiały budowlane, można się obejść bez jakiejkolwiek aparatury nagłaśniającej. Jednakże w niektórych nowoczesnych kościołach, budowanych z cegły lub betonu, zastosowanie wzmacniacza i mikrofonu wydaje się być wprost niezbędne. Dzieje się tak dlatego, że we wnętrzach tych, wysokie tony nadające mowie ludzkiej jasność i zrozumiałość, zostają – mówiąc najdosłowniej – połknięte. Śpiewanie w takich kościołach staje się wielką udręką, natomiast zrozumienie mowy niewyobrażalnie trudne.
Nowoczesna elektronika dostarcza coraz lepsze urządzenia wzmacniające, które rozwiązują tego typu trudności. Wzmacniają one zakres wysokości tonu w pomieszczeniach kościelnych, w których same z siebie nie mogą być wzmocnione albo są wręcz stłumione. Tego typu urządzenie składa się z trzech elementów: jednego lub więcej mikrofonów, wzmacniacza i jednego lub więcej głośników.
Mikrofon jest bardzo delikatnym i wrażliwym urządzeniem, które rejestruje dosłownie wszystko i przez wzmacniacz przenosi dalej. Rejestruje także to czego ludzkie ucho umyślnie albo też przez nieuwagę nie dosłyszy: każdy głęboki oddech, każdy błąd językowy, każde dialektyczne zabarwienie językowe, seplenienie, każdy szelest towarzyszący przewracaniu stronicy i wreszcie tykanie zegarka ręcznego, gdy przybliżymy go do mikrofonu. Nie należy stać zbyt blisko mikrofonu, ale w odległości ok. 30 cm. Wówczas można usłyszeć naturalny, a nie zniekształcony głos lektora. Jeszcze przed rozpoczęciem celebracji liturgicznej należy mikrofon ustawić na odpowiednią wysokość, tak aby uniknąć manipulacji nim podczas nabożeństwa, co wywołuje hałas i rozprasza słuchaczy.
Tekstów, którymi wierni modlą się wspólnie (np. Chwała na wysokości Bogu, Wierzę w Boga), nie powinno się odmawiać razem z nimi przez mikrofon, zagłusza to bowiem i przeszkadza modlitwie wiernych. Z tego samego powodu nie powinno się wraz z innymi śpiewać pieśni przez mikrofon. Albo rezygnuje się wtedy ze śpiewania, albo należy się cofnąć o jeden krok. Do mikrofonu należy mówić spokojnie i niezbyt głośno, tak jak mówi się w domu przy stole.
Gdy wszystko zostanie wykonane…
Gdy wszystkie te reguły zostaną dokładnie przyjęte, wówczas można być pewnym, że będzie się swoją posługę lektora pełnić poprawnie. Trzeba jednak mieć zawsze na uwadze to, co mówi Pismo święte: “Gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, tak mówcie: “Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17, 10). Jesteśmy nieużytecznymi sługami, ponieważ cel naszego wysiłku, jakim jest dotarcie ze słowem Bożym do ludzkich serc, ażeby je przemienić i podnieść na duchu, nie może być osiągnięty przez nas, lecz tylko przez Niego, przez Pana, który zechciał przyjąć nas do swojej służby. Starajmy się ją pełnić jak najpiękniej, zawsze wpierw nasłuchując, co Bóg przez swoje Słowo pragnie nam samym powiedzieć.
Nie wiemy, jaką drogą Bóg nas prowadzi. Ale to jedno powinniśmy wiedzieć, że kto obcuje bardzo blisko ze słowem Bożym, ten podnosi żagiel na statku swojego życia. I może nawet nie przypuszcza, dokąd on go poprowadzi, gdy wiatr powieje. Bo wiatr i Duch Boży tchnie, kędy chce…
Lektorzy: Brodacz Adam, Pęcak Karol, Poleszak Krzysztof, Skrabucha Hubert, Skrabucha Tomasz, Wierzchowski Krzysztof.
Ministranci starsi: Arabski Paweł, Chmura Łukasz, Czapla Konrad, Piejak Bartłomiej, Piejak Grzegorz, Wójcik Dominik, Żurawski Jakub, Żurawski Mateusz.
Ministranci młodsi: Bęc Łukasz, Dubil Bartłomiej, Skrabucha Dawid, Seroka Piotr, Żuber Maksymilian.
Ministranci najmłodsi: Genca Patryk, Jachuła Stanisław, Mazurek Arkadiusz, Niezgoda Jakub, Skiba Patryk, Skrabua Krystian, Stec Wojciech, Wąsik Mateusz, Żurawski Grzegorz.
Kandydaci: Andrasik Mateusz, Całka Karol, Kołbuk Paweł, Kołbuk Piotr, Skiba Oliwier, Skrabucha Bronisław, Skrabucha Kacper.